Wall Street wciąż się trzęsie, ponieważ zachęcające dane o inflacji pomagają, ale eskalacja wojny handlowej szkodzi
Wall Street wciąż się trzęsie. Po skoku do dużego wczesnego zysku na zachęcającej aktualizacji inflacji, giełda amerykańska oddała większość z tego, gdy inne kraje ogłosiły swoje represje po ostatniej eskalacji wojny handlowej prezydenta Donalda Trumpa.
Indeks S&P 500 wzrósł o 0,1% w handlu porannym, po stracie niemal całej początkowej wartości wzrostu o 1,3%. Niestabilna sesja miała miejsce dzień po tym, jak indeks chwilowo spadł o ponad 10% poniżej swojego historycznego maksimum osiągniętego w zeszłym miesiącu.
Indeks Dow Jones Industrial Average wahał się pomiędzy wzrostem o 287 punktów a spadkiem o 343. O godz. 10:55 czasu wschodniego spadł o 301 punktów, czyli 0,7%, podczas gdy indeks Nasdaq Composite wzrósł o 0,8%.
Raport o inflacji, który wykazał, że ogólne ceny wzrosły mniej dla amerykańskich konsumentów w zeszłym miesiącu niż oczekiwano, pomógł firmom z branży sztucznej inteligencji przewodzić na Wall Street. To odbicie po tym, jak akcje AI zostały zmiażdżone przez obawy, że ich ceny poszły zbyt stratosferycznie w wyścigu rynku po rekord za rekordem w ostatnich latach.
Akcje spółki Nvidia wzrosły o 5,9%, redukując tym samym roczną stratę do 14,2%. Akcje producenta serwerów Super Micro Computer wzrosły o 5,7%, a akcje spółki GE Vernova, która pomaga w zasilaniu centrów danych AI, wzrosły o 4,7%.
Tesla Elona Muska, której cena spadła o ponad połowę od połowy grudnia, zmierzała w kierunku pierwszego podwójnego wzrostu w ciągu miesiąca. Zyskała 7,2%.
Ale na przegranym końcu Wall Street były amerykańskie firmy, które mogą odczuć ból z powodu wojny handlowej Trumpa. Brown-Forman, firma stojąca za whisky Jack Daniel’s, spadła o 6,8%, a Harley-Davidson o 4,6%.
Amerykański bourbon i motocykle to tylko dwa z produktów, na które Unia Europejska nałożyła własne cła ogłoszone w środę. Działania te były odpowiedzią na 25% cła Trumpa na stal i aluminium, które weszły w życie wcześniej tego samego dnia.
„Głęboko żałujemy tego środka” – powiedziała przewodnicząca Unii Europejskiej Ursula von der Leyen. „Cła to podatki. Są złe dla biznesu i jeszcze gorsze dla konsumentów”.
Pytanie wiszący nad Wall Street brzmi, jak wiele cierpienia Trump pozwoli znieść gospodarce poprzez cła i inne polityki, aby uzyskać to, czego chce. Powiedział, że chce powrotu miejsc pracy w przemyśle do Stanów Zjednoczonych, a także mniejszej siły roboczej rządu USA, większej liczby deportacji i innych rzeczy.
Nawet jeśli Trump ostatecznie zdecyduje się na łagodniejsze cła niż się obawiano, szkody nadal mogą zostać wyrządzone. Oszałamiający napływ zapowiedzi wprowadzenia -znowu-zniesienia-znowu ceł już zaczął podkopywać zaufanie amerykańskich konsumentów i przedsiębiorstw poprzez zwiększanie niepewności. To samo w sobie może spowodować, że amerykańskie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa wstrzymają wydatki, co zaszkodziłoby gospodarce.
Na przykład we wtorek Trump zapowiedział podwojenie ceł na kanadyjską stal i aluminium, ale później tego samego dnia się z nich wycofał, gdy jedna z kanadyjskich prowincji zobowiązała się wycofać z działań odwetowych, co rozwścieczyło Trumpa.
Kilka amerykańskich firm poinformowało, że zauważyło już zmianę w zachowaniu swoich klientów.
Akcje linii lotniczych Delta Air Lines spadły o 4,9%, co stanowiło jedną z największych strat na rynku. Pogłębiło to spadek o 7,3% w porównaniu z poprzednim dniem, kiedy to przewoźnik poinformował, że obserwuje słabszy popyt na swoje loty w związku z bliskimi terminami rezerwacji.
Casey’s General Stores, firma z siedzibą w Ankeny w stanie Iowa, która prowadzi prawie 2900 sklepów convenience w 20 stanach, zaoferowała nieco więcej zachęty. Firma odnotowała większy zysk i przychody w ostatnim kwartale, niż oczekiwali analitycy, częściowo dzięki sile sprzedaży gorących kanapek i paliwa. Firma utrzymała również na niezmienionym poziomie prognozę przyszłych przychodów w tym roku.
Akcje Casey’a wzrosły o 3,5%.
Na giełdach zagranicznych indeksy wzrosły w większości państw europejskich po mieszanej sesji w Azji.
Na rynku obligacji rentowność obligacji skarbowych wzrosła, by odzyskać więcej strat z ostatnich miesięcy, co wywołały obawy o siłę gospodarki USA. 10-letnie obligacje skarbowe wzrosły do 4,29% z 4,28% późnym wtorkiem i z 4,16% na początku zeszłego tygodnia.
Środowy raport o inflacji napawa optymizmem, mimo że pojawiły się obawy, iż cła Trumpa mogą spowodować dalszy wzrost cen dla amerykańskich gospodarstw domowych po tym, jak amerykańscy importerzy przerzucą koszty na swoich klientów.
To również dobra wiadomość dla Rezerwy Federalnej, która obniżała stopy procentowe w zeszłym roku, aby pobudzić gospodarkę, ale w tym roku wstrzymała tę działalność.
Obawy o najgorszy scenariusz dla gospodarki i dla Fed rosły, taki, w którym wzrost gospodarczy uległby stagnacji, a inflacja pozostałaby wysoka. Fed nie ma dobrego narzędzia, aby naprawić taką „stagflację”, ponieważ niższe stopy procentowe mogą spowodować wzrost inflacji.