Giełdy francuskie rosną, premia za ryzyko utrzymuje się na stałym poziomie w miarę przetwarzania przez inwestorów wyników wyborów
Akcje francuskie wzrosły w poniedziałek po początkowych spadkach, a premia za ryzyko obligacji francuskich w stosunku do niemieckich spadła w miarę analizowania przez inwestorów wyborów, w wyniku których Francja stanęła w obliczu zawieszonego parlamentu i prawdopodobnie obciążyła negocjacje w sprawie utworzenia rządu.
Niespodziewany wzrost lewicy w niedzielnych wyborach zablokował dążenie Marine Le Pen do doprowadzenia skrajnej prawicy do władzy w Zgromadzeniu Narodowym, ale żadna z grup nie zapewniła działającej większości.
Oznaczało to, że na otwarciu notowania francuskich aktywów były niestabilne, gdyż inwestorzy z trudem przyjęli ulgę w obliczu braku zwycięstwa skrajnej prawicy, które mogłoby pobudzić wydatki i zadłużenie, oraz obaw związanych z potężniejszą lewicą, która sprzeciwiała się prorynkowym reformom prezydenta Emmanuela Macrona.
Brak jasności co do tego, kto ostatecznie utworzy rząd, pogłębił niepewny ton rynku.
Indeks akcji francuskich największych spółek CAC40 ostatnio wzrósł o 0,4%, odwracając wcześniejszy spadek, chociaż od czasu ogłoszenia wyborów 9 czerwca benchmark nadal spada o około 4%.
Francuskie banki szczególnie mocno odczuły wyprzedaż przed głosowaniem ze względu na obawy dotyczące wpływu wyższego zadłużenia na ich duże zasoby francuskiego długu publicznego oraz obawy przed możliwymi podatkami od nieoczekiwanych zysków.
Jednak Societe Generale (OTC: SCGLY), Credit Agricole (OTC: CRARY) i BNP Paribas (OTC: BNPQY) zwyżkowały w poniedziałek od 0,5% do 1,8%, także po początkowych spadkach.
Sondaże opinii publicznej przewidywały, że skrajnie prawicowy Zjednoczenie Narodowe (RN) Marine Le Pen będzie największą partią, ale w wyniku wyborów 577-mandatowe zgromadzenie Francji podzieliło się na trzy duże grupy – lewicę, centrystów i skrajną prawicę – o niezwykle różnych programach i żadnej tradycji wspólnej pracy.
„Myślę, że rynki będą szczęśliwe, że unikniemy tej skrajnej sytuacji ze skrajną prawicą” – powiedziała Aneeka Gupta, dyrektor ds. badań makroekonomicznych w WisdomTree.
Chociaż „ponieważ głosy każdej partii są podzielone i nikt nie ma absolutnej większości”, stwierdziła, że lewicy również byłoby trudno przyjąć swoją politykę.
Rynki obligacji również nie były pewne, jak wycenić wynik, a różnica między rentownością 10-letnich obligacji Niemiec i Francji wzrosła aż do 71,1 punktów bazowych, ale ostatnio była nieco mniejsza i wyniosła 66 punktów bazowych.
Spread ten odzwierciedla popyt inwestorów premium na trzymanie francuskiego długu zamiast referencyjnych Bundów strefy euro. W okresie poprzedzającym wybory wzrósł do ponad 80 punktów bazowych, najwyższego poziomu od kryzysu w strefie euro w 2012 r., ponieważ inwestorzy obawiali się, że skrajnie prawicowa większość będzie w stanie wdrożyć politykę wymagającą wysokich wydatków.
Wyższy spread sprawia, że zaciąganie pożyczek na międzynarodowych rynkach obligacji przez Francję jest droższe niż u jej sąsiadów, co odzwierciedla ostrożność inwestorów w kwestii udzielania kredytów temu krajowi.
Inwestorzy mają również obawy, że plany lewicy mogą zahamować wiele reform Macrona i wierzą, że impas może położyć kres próbom ograniczenia zadłużenia Francji, które w 2023 r. wyniosło 110,6% produktu krajowego brutto.
Euro ustabilizowało się po początkowym spadku zarówno w stosunku do dolara, jak i funta, i osiągnęło odpowiednio poziom 1,0835 dolara i 84,58 pensów.