Giełda praktycznie prosi o recesję
Wall Street ma poważny przypadek strachu przed recesją.
Inflacja jest najwyższa od 40 lat, a Rezerwa Federalna agresywnie podnosi stopy procentowe. Wzrost gospodarczy zwalnia, podobnie jak rynek pracy. Na rynku budowy i kupowania domów powstają pęknięcia, gdy oprocentowanie kredytów hipotecznych gwałtownie rośnie. Nastroje konsumentów pogorszyły się. Nic dziwnego, że stada znajdują się na terytorium niedźwiedzi.
Wraz z powolnym, stałym wyciekiem kwaśnych danych gospodarczych, inwestorzy popadli w zły nastrój. Indeks Strachu i Chciwości CNN Business od miesięcy tkwi w obszarze „Strachu”. Ale przewidywanie bólu jest często gorsze niż rzeczywistość, a giełda ma nadzieję, że ktoś po prostu zerwie plaster i już ogłosi recesję.
Im dłużej mówimy o recesji, tym bardziej prawdopodobne jest, że gospodarka będzie nadal boleć, powiedział Josh Brown, dyrektor generalny Ritholtz Wealth. Obawy przed recesją same w sobie prowadzą do większego wycofywania się. Psychologia konsumenta i inwestora wpływa na gospodarkę i możemy „namówić się na recesję”, napisał w notatce.
„Jeżeli wystarczająca liczba ludzi wierzy, że nadszedł czas, aby ograniczyć wydatki – a następnie działać zgodnie z tym przekonaniem – staje się to samospełniającą się przepowiednią” – powiedział Brown.
Recesje są nieuniknione, są częścią każdego cyklu biznesowego. Pojawią się recesje i żadne przewidywania i prognozy nie mogą im zapobiec.
Dlatego niektórzy analitycy z Wall Street mają nadzieję, że National Bureau of Economic Research oficjalnie ustali, że jesteśmy w recesji i pozwoli rynkom przerwać cykl strachu.
„Im szybciej dojdzie do recesji, tym lepiej” – powiedział Kevin Gordon, starszy menedżer ds. badań inwestycyjnych w Charles Schwab.
Chociaż może się to wydawać sprzeczne z intuicją, przesunięcie daty rozpoczęcia recesji byłoby ostatecznie pozytywne dla inwestorów, powiedział Gordon. To dlatego, że recesja oznaczałaby, że punkt zwrotny dla akcji jest bliżej niż dalej, a dno jest bliżej niż nam się wydaje.
Wtedy inwestorzy mogli przejść do kolejnego cyklu: poszukiwania nadziei. Ekonomiści porównują to do znajdowania zielonych pędów po pożarze lasu.
„Chociaż założenie, że recesja rozpocznie się gdzieś w 2023 r., może wydawać się ekonomicznie zwyżkowe, w rzeczywistości jest to niedźwiedzia koniunktura rynkowa, zwłaszcza jeśli wierzysz, że rynek nadal musi wyceniać większe spadki zarobków” – powiedział Gordon.
Recesja w 2023 roku może dać nam kolejne pół roku spadków na rynkach, co jeszcze bardziej zaszkodzi gospodarce. Ale wcześniejsze określenie recesji oznacza wcześniejsze ożywienie. Oznacza to szybszy powrót apetytu na ryzyko i wzrost zysków przedsiębiorstw. Zyski przedsiębiorstw z Wall Street nigdy nie wzrosły, gdy gospodarka zmierzała w kierunku recesji.
Co najważniejsze, oznaczałoby to, że presja inflacyjna zmniejszyłaby się szybciej, a Fed byłby w stanie wcześniej zakończyć zacieśnianie polityki, minimalizując szkody gospodarcze i zwiększając możliwości inwestycyjne.
Problem polega na tym, że NBER jest notorycznie powolny w ogłaszaniu, gdy jesteśmy w recesji. Dopiero w czerwcu 2020 r. ogłoszono, że recesja wywołana pandemią rozpoczęła się w lutym – i to szybciej niż zwykle.
Na nieszczęście dla inwestorów z Wall Street, którzy szukają ulgi, debata na temat recesji prawie na pewno będzie trwać miesiącami.
Tymczasem analitycy Bank of America przewidują, że „łagodna recesja” rozpocznie się w tym roku w Stanach Zjednoczonych i ustąpi do 2023 roku.
Recesja nigdy nie jest dobrą rzeczą, ale teraz krótka i płytka recesja jest lepsza niż duże i nadciągające zagrożenie w oddali.